Contents:
Tych ostatnich, a zwłaszcza posiedziciela Rolbieckiego, zmusili, aby wydali im groch, wędzonki, masło, jaja i inne produkty żywnościowe. Zaznaczono w nim, że za wszystkie produkty robotnicy zapłacili normalną cenę. Zajście przeraziło gospodarzy, którzy powiadomili tucholski Grenzschutz. Żołnierze po przybyciu na miejsce zatrzymali wszystkich uczestników zajścia. Decyzją tucholskiego sądu 9 osób trafiło do aresztu. Znanem jest w całej okolicy, że nigdzie takiej lichwy żywnościowej nie uprawiają jak w Gostycynie.
Mamy tutaj gospodarzy, którzy przez miesiące całe kropli mleka do mleczarni tutejszej nie odstawili, chociaż pełno bydła maja w oborze. Centryfugami robi się masło i wysyła się je do Berlina po 30 mr. A najgorsze, ze wszystko w świat — do Berlina — wywożą […] Czyż to nie jest okropnem, że przez dwa tygodnie największa mleczarnia w powiecie tucholskim nie miała tyle masła, ażeby te kilka gramów masła dać robotnikom!
Dobroń , pabianicki, Łódzkie. Skwierzyna , międzyrzecki, Lubuskie. Chełmża , toruński, Kujawsko-pomorskie. Godzianów , skierniewicki, Łódzkie. Grabowiec , zamojski, Lubelskie.
Przecież taki pieniądz, który pochodzi z krzywdy ludzkiej i którym kieszenie sobie zapychacie, błogosławieństwa wam nie przyniesie. Selbiger, F. Zasadniczym celem zebrania Rady Miejskiej było przeprowadzenie konsultacji budżetowych na r.
Radni zostali poinformowani o uchwałach przyjętych przez Magistrat, dotyczących m. Świeckiej 15 w domu p. By nie żałowali majątku tego na cel, który jedyny może dać dzieciom pewność jutra. Młodzi ludzie mieli również wspomagać TPN w organizacji wszelkiego rodzaju wieczornic i innych imprez kulturalnych. Do polskiego społeczeństwa zwrócono się o wsparcie finansowe na realizację celów Towarzystwa.
Pewna właścicielka, której mąż znajduje się od trzech lat w niewoli angielskiej, utrzymywała z jeńcem rosyjskim niedozwolony stosunek, który nie pozostał bez skutku. Cóż na to powie mąż jej, gdy wróci z niewoli? Również siostry jej wałęsały się z jeńcami.
A niektóre panny w P. Wstyd i hańba takim kobietom!
Córka liczaca 14 lat oddaliła się z domu nazwisko: Marta Zielonka może też przybrała inne nazwisko lub powiada, ze jest sierotą. Koniec r. Tak ówczesną sytuację postrzegał tucholski nauczyciel Józef Ossowski. W jednym z artykułów opublikowanych w r. Jak podkreślił w swoim pamiętniku ks.
Z kolei dr K. Już w listopadzie r. Morderstwo miało jednak podłoże rabunkowe, niż ideologiczne. W święto Trzech Króli 6 stycznia r. Tego dnia polska młodzież przyszła na nabożeństwo do kościoła z polskimi flagami i białymi orzełkami na nakryciu głowy.
Żołnierze niemieccy zaczęli znieważać polskie symbole narodowe i zrywać orzełki z czapek. W trakcie prowokujących utarczek słownych, jeden z Polaków uderzył niemieckiego żołnierza. Rozpoczęła się walka, która trwała, aż do godzin wieczornych. Polacy zajęli ratusz, pocztę i dworzec oraz zdobywają broń.
Do niewoli wzięty został komendant Grenzschutzu. Posiłki, które przybyły, zostały ostrzelane, zginęło dwóch żołnierzy. Wkrótce Niemcy opanowali sytuację i wzięli do niewoli wielu polskich działaczy narodowych.
Do niewoli trafił także jeden z braci Gnacińskich. Pozostali bracia postanowili go uwolnić.
Następnego dnia pojawili się u proboszcza legbądzkiego — ks. Dembieńskiego — z prośbą, aby stanął na czele oddziału mającego szturmować Czersk. Z oczywistych powodów ksiądz proboszcz odmówił, ale poparł ich dążenia zmierzające do wypędzenia Niemców. Byliśmy u waszego księdza.
Wasz ksiądz jest razem z nami, choć nie może opuścić parafii, ale nam błogosławi. Najpierw musimy zdobyć Czersk. Pojutrze wieczorem niech się wszyscy zbiorą na polance nad jeziorem Świdno. Stamtąd ruszymy na Czersk. Kto posiada broń palną, niech ją zabierze ze sobą, a kto nie ma, niech weźmie ze sobą kosy, cepy, widły, siekiery. Ale wszyscy pójść muszą! Akcja szturmu na Czersk nie doszła do skutku, dlatego że Niemcy dowiedzieli się o tych planach i ściągnęli posiłki z Gdańska oraz oddział artylerii z Elbląga, ponadto wzięci wcześniej do niewoli zakładnicy zostali zwolnieni.
Bracia Gnacińscy zmuszeni byli do ukrywania się w okolicznych borach. Utworzony przez nich oddział liczył od 60 - 80 ludzi. Chcąc zdobyć pieniądze i broń, napadali głównie na niemieckich urzędników. Jak zaznaczył ks. Od tego momentu rozpoczęły się poszukiwania braci Gnacińskich za wrogie działanie przeciwko Grenzschutzowi. Franciszek według ks. Dembieńskiego był to Bolesław został trafiony. Żołnierze niemieccy rannego zanieśli do jego rodzinnego domu, gdzie skonał. Ojciec ofiary nie chciał odebrać ciała zmarłego syna i go pochować, dopóki żołnierze nie oddadzą marek, które wcześniej zrabowano nieboszczykowi.
Pogrzeb odbył się w Legbądzie i zgromadził, jak wspominał proboszcz, tłumy osób zupełnie mu nieznanych.
Zabitego Bolesława w oddziale zastąpił Wincenty Spitza. Niespokojna sytuacja w Borach Tucholskich, częste ataki na majątki niemieckie, przyczyniły się do wprowadzenia stanu oblężenia w części powiatów chojnickiego, tucholskiego i świeckiego. Dnia 22 kwietnia r.
Granice obszaru objętego stanem wyjątkowym wyznaczała: granica rejencji kwidzyńskiej na pólnocnym wschodzie , linia kolejowa Tczew - Laskowice na wschodzie , linia kolejowa Laskowice - Tuchola do rzeki Brdy na południu , wzdłuż rzeki Brdy do skrzyżowania z linią kolejową Chojnice - Lipusz na zachodzie i wzdłuż linii kolejowej Chojnice - Lipusz do rzeki Niechwaszcz na północy.
Na mocy przepisów upoważnione władze oraz urzędnicy mogły przeszukiwać domostwa oraz aresztować podejrzane osoby.
Został również powołany specjalny sąd wojenny z siedzibą w Chojnicach, który rozpoczął działalność 24 kwietnia r. Ponadto zabroniona była sprzedaż broni i amunicji, wszystkie karczmy o godzinie 19 musiały być zamknięte, żadne zebranie nie mogło odbyć się bez zgody generał majora, z prywatnej usługi telefonicznej można było korzystać tylko w godzinach Ci sami dowódcy wystawiali również dowody osobiste dla osób chcących poruszać się rowerami.
Osoby, które nie mogły potwierdzić celu swojego pobytu na terenie objętym stanem wojennym, jeżeli chciały uniknąć aresztowania i wydalenia, to musiały go opuścić do 26 kwietnia do godz. W ogłoszeniu były wymienione także z imienia i nazwiska osoby, którym zabroniono udzielać schronienia. Za schwytanie Augusta Gnacińskiego wyznaczono nagrodę 5 tys. W trakcie stanu wojennego bracia Gnacińscy skutecznie się ukrywali.
Pewnego wieczora urządzili nawet zabawę dla swojego oddziału w karczmie w Rzepicznej. Na skutek donosu kierownika tamtejszej szkoły do wsi przybył oddział Grenzschutzu, ale Gnacińskiemu i Spitzy udało się uciec z zasadzki.