Contents:
W najbliższą sobotę godz. Otoczmy naszych modlitwach wszystkich powołanych do kapłaństwa Dziś w kościele niedziela Wniebowstąpienia Pańskiego tym samym zapraszam do wspólnej modlitwy nowenną do Ducha Świętego w łączności z wieczorną Mszą świętą o godz. W dniu dzisiejszym transmisje Mszy świętych przez FB tylko o godz. Gdyby ktoś wiedział o przyczynach s W dniu dzisiejszym transmisje Mszy św Dziś Niedziela Miłosierdzia Bożego, oraz tym samym rozpoczyna się Tydzień Miłosierdzia od 19 - 25 kwietnia, niech to będzie czas jeszcze większego zauważenia bliźniego.
Zwracamy się z prośbą o częstsze odwiedzanie naszej strony parafii, aby być na bieżąc Zwracamy się z prośbą o częstsze odwiedzanie naszej strony parafii, aby być na bieżąco z informacją. W poniedziałek drugi dzień świąt zapra Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Ta strona korzysta z ciasteczek. Wszyscy byliśmy w szoku, czuliśmy się jak sieroty. W każdej miejscowości ludzie spotykali się wieczorami, by w godzinę śmierci papieża razem się modlić.
W Bytowie miejscem takich spotkań była stojąca przy rynku figura Chrystusa Króla. Tak jak wielu bytowiaków przychodziłam tam codziennie. Za każdym razem zastanawiałam się, dlaczego nie ma nikogo, kto by poprowadził śpiew. Widziałam, że ludzie tego potrzebują. Trzeciego wieczora, przypadkiem, stanęłam obok człowieka ze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Rozmawialiśmy i powiedziałam, że chętnie bym tu zagrała, tylko nie wiem, czy wypada. Odpowiedział, że najlepiej zapytać i poprowadził mnie przez tłum kawałek dalej. Stał tam młody ksiądz z młodzieżą i o czymś intensywnie rozmawiali. I tak się zaczęła moja przygoda ze wspaniałą młodzieżą.
Przez trzy kolejne dni aż do pogrzebu Jana Pawła II na bytowskim rynku śpiewaliśmy, a pół Bytowa z nami. Ktoś powiedział wtedy, że niebo się nad nami otworzyło i kropelka łaski Pańskiej na nas kapnęła.
Jakiś czas grupa działała bez nazwy. Kto wpadł na pomysł, by były to Anioły Nadziei? Po trzech tygodniach wspólnego śpiewania ktoś rzucił myśl, by pojechać na konkurs piosenki do Kartuz. Na formularzu zgłoszeniowym należało wpisać nazwę zespołu.
Michał napisał: hej błagam zorganizujmy takie spotkanie na techno-spaw.pl w Kołczygłowach, a w Łubnie po Mszy św. o godz. spotkanie z rodzicami, młodzieży klas 8 przygotowujących się do sakramentu Tego dnia swoją ofiarą materialną będziemy wspierali szkolnictwo katolickie.
To wtedy moja młodzież wymyśliła, że będziemy nazywać się Anioły Nadziei. Anioł to posłaniec Boży, który niesie dobrą nowinę, a nadzieja dlatego, że mamy nadzieję spotkać się kiedyś z Janem Pawłem II. Później próbowaliśmy tę nazwę zmienić, ale nie było szans.
Z siłą do nas przylgnęła. Zarówno ten, jak i kolejne wyjazdy były bardzo zespołowi potrzebne. Przede wszystkim dowiedzieliśmy się, jak się śpiewa piosenki o tematyce religijnej, jakie są trendy i na jakim poziomie robią to inni. Zrozumieliśmy, że musimy jeszcze wiele ćwiczyć, intensywnie się doszkalać. Większość grup śpiewała do muzyki puszczanej z płyty.
My jako jedyni sami sobie akompaniowaliśmy. Wciągnęłam do zespołu moich synów. Jeden grał na klawiszach, drugi na gitarze, do tego moja gitara. Dźwięki instrumentów na żywo robiły zupełnie inne wrażenie. Potem doszła jeszcze altówka i perkusja. Zdobyliśmy wiele wyróżnień, udało nam się nawet wygrać kilka konkursów i festiwali, ale w pewnym momencie daliśmy sobie spokój z tego typu wyjazdami. Uznaliśmy, że to, co robimy, ma być modlitwą, uwielbieniem Boga. Konkurencja i pogoń za nagrodami tu nijak nie pasuje, wręcz kłóci się z naszą ideą.
Skupiliśmy się na posłudze, śpiewaniu podczas mszy i rekolekcji. Regularnie też śpiewaliśmy i robimy to do dzisiaj na mszach o uzdrowienie i w co drugą niedzielę w naszym kościele, parafii św. I coś, co było zawsze - w czasie wielkiego postu prowadzimy dla młodzieży Drogi Krzyżowe. Włączyliśmy się też w organizację spotkań religijnych np.
Leżaczek bujaczek astral sklep wolnocłowy w Nakle nad Notecią. Miałem we wrześniu przepiękną składankę Ariel Rot Manos expertas. Składamy z serca podziękowanie za wszelkie ofiary duchowe i materialne na potrzeby naszej parafii. Podsumowanie konkursów z okazji Świąt Bożego Narodzenia Czy piesio basset gaskoński nadaje się dla jedenastolatki dziewczyny?
Bashoborą, ks. Michałem Olszewskim w Bytowie. Posługiwaliśmy obok scholi z Półczna podczas nabożeństw z o. Adamem Szustakiem w Półcznie. W najśmielszych wyobrażeniach nie przedstawiałam sobie, jak to jest być tak blisko tych charyzmatycznych kaznodziei. W ogóle spotkaliśmy na naszej drodze wielu wspaniałych księży, dzięki którym wzrastaliśmy duchowo. Bez ich modlitwy nie dalibyśmy rady. Na początku co roku w kościele św.
Często zapraszaliśmy inne zespoły do wspólnego śpiewu. Na różne posługi wyjeżdżamy też poza Bytów. Odwiedziliśmy już ok. O ile to możliwe, nie odmawiamy nikomu, czy to jest mała wiejska parafia, czy sanktuarium. Celem są również koncerty charytatywne na wsparcie jakiejś akcji lub pomoc w pogrzebie.
Są też oczywiście tradycyjne koncerty kolęd.
Chcieliśmy wyjść do ludzi. Wyobrażałam sobie, że to będą skromne, kameralne spotkania, raz w miesiącu. Tymczasem trzy występy, jakie daliśmy, miały ogromną frekwencję! Nie spodziewaliśmy się, że aż tylu ludzi chce słuchać piosenek o tematyce religijnej! I po tym trzecim spotkaniu zrezygnowałam z dalszych. Po pierwsze, taki sukces może zbyt łatwo przewrócić w głowach.
Chciałam od tego moje Anioły uchronić. Po drugie nie chciałam zasłynąć w okolicy jako ta, która wyprowadziła ludzi z kościoła do knajpy. Ale tak jak wszystko, co się zespołowi cały czas przydarza, tak i to było po coś.
Dzięki nim powstała, zupełnie niechcący, nasza trzecia płyta. Nie planowaliśmy jej nagrywania.
Jest to duży wysiłek, sporo stresu. Było bardzo wzruszająco. Znów okazało się, że jesteśmy jak prowadzeni za rękę, od celu do następnego celu. Już przed wyjazdem nawiązaliśmy kontakt z abp. Konradem Krajewskim dziś kardynał , który poprosił nas o jeszcze jedną posługę muzyczną kolejnego dnia, również w Watykanie. Czuliśmy się zaszczyceni. Śpiewaliśmy tam na niezwykłej mszy dla ludzi chorych, samotnych i bezdomnych, u Sióstr Misjonarek Miłosierdzia.
Po Watykanie spodziewaliśmy się wielkiej pompy, tymczasem to nabożeństwo było dalekie od tego. Nawet kadzidła nie stłumiły zapachów choroby i biedy. Arcybiskup był głównym celebransem, a wraz z nim odprawiało tę mszę kilku księży różnych narodowości. Po niej spotkaliśmy się z arcybiskupem. Pokazał nam okno mieszkania papieża Franciszka, zaprosił na skromny poczęstunek. Powiedział, że papież o nas wie, że nas błogosławi. Przekazał nam dar od papieża - perłowy różaniec. Następnego dnia pojechaliśmy do Asyżu.