Contents:
Mamy nadzieję, że będzie to szczególnie radosny czas. Dobrze spędzimy go razem. I nie zabraknie źródła prawdziwej radości - Boga.
Czas spotkania z Bogiem Każdy z nas będzie zaproszony, by spotkać się z Tym, który zna nas najlepiej, i dać się Mu przemienić. Czas spotkania z drugim człowiekiem Będzie to również miejsce spotkania z drugim człowiekiem, ubogacania się naszymi doświadczeniami. Czas odpowiedzi na pytania Będzie to czas na zadawanie ważnych pytań. Czas słuchania Będzie okazja, by słuchać, nie tylko konferencji zaproszonych gości, ale także by słuchać głosu Boga na modlitwie. Czas modlitwy Nie zabraknie czasu na wspólną modlitwę, gdzie postaramy się dać miejsce Bogu na działanie.
Czas radości Mamy nadzieję, że będzie to szczególnie radosny czas.
Więcej informacji na stronie: wdrodzeserca. Dotychczasowi mistrzowie operowania tym feelingiem i osadzania go w mocno chałupniczych warunkach — Autre Ne Veut i How To Dress Well — wydali w tym roku po EP-ce, ale tylko ten pierwszy zamieścił tam nowy, obiecujący materiał. Drugi zdążył zagrać urokliwy koncert na OFFie, ale mimo wszystko do zapowiadanego na pojedynku na longplaye przystąpi jako lekki underdog. Tak, duch post-dubstepu też zdaje się być tam całkiem namacalny, ale nie zmienia to faktu, że te sample chwilami mówią same za siebie.
Jeśli na ich debiutanckim LP pojawi się więcej wałków w stylu "Issues" czy "Amnesii", to całe przedsięwzięcie zakończy się konkretnym rozpierdolem. Bardziej wrażliwą stronę tego grania oferuje z kolei berliński Holy Other na swojej skromnej, ale mocnej przy tym EP-ce With U.
Trochę inaczej ma się sprawa w przypadku Balam Acab , bo ten młodzieniaszek zgrabnie obszedł temat oczekiwań dotyczących jego debiutanckiego longplaya i tak naprawdę nikomu nie dał przekonującej odpowiedzi.
„Spotykam coraz więcej osób, które są singlami, i mam przekonanie, że te warsztaty będą odpowiedzią na ich potrzeby i pomogą im przyjąć radość i pocieszenie. Warsztaty dla Singli W Drodze Serca odbędą się w Warszawie 15 lutego "Dopóki nie poznamy kim jesteśmy, nie poznamy własnej tożsamości, będąc.
Intrygująca, choć diametralnie różnie odbierana przez poszczególnych słuchaczy płyta. Podobnie zapowiadał się longplay Guerre , ale niestety autor postanowił na nim umieścić najsłabsze ze swoich dotychczasowych utworów. Na szczęście pewnym wynagrodzeniem słabej formy Australijczyka jest dobra dyspozycja jego rodaka Olivera Tanka , który w tym samym internetowym labelu zapunktował zacną EP-ką Dreams. Porcję propsów wysyłam także do gościa od Young Waves za We Grew Up EP — takich ludzi nam trzeba, rozwijaj się tak dalej młody człowieku, a wkrótce więcej osób o tobie usłyszy.
Jeśli idzie o mentalnych ziomów Ariela, to w tym roku rządził głównie jeden.
Nagrywający jako Part Time David Speck co drugi dzień wrzuca w internet swój nowy numer, ale jakkolwiek brak kontroli jakościowej jest tam chwilami uderzający, tak na szczęście nie zabrakło jej w związku z tegorocznym debiutanckim longplayem. What Would You Say?
Tymi chwytliwymi motywami można by przecież obdzielić kilka tegorocznych albumów, więc w sumie dobrze się stało, że ich kulminacja przypadła na płytę tak zdolnego zawodnika jak Speck. Jeśli zaś idzie o totalne odpały, to wiadomo — jest nowa płyta Rangers. Monstrualny rozmiar Pan-Am Stories może być dla niektórych problemem, ale bądźmy szczerzy — o jakiejkolwiek ilości by nie mówić, to i tak nigdy nie będzie to muzyka dla każdego.
Następca Suburban Tours poza epicką formą nie pozostawia jednak zbyt wielu powodów do narzekań i urzeka przede wszystkim swoją różnorodnością — obok rozbudowanych, wielowątkowych, mocno zeschizowanych kompozycji znajdziecie tu także kawałki wyjątkowo jak na Joe Knighta chwytliwe. Na pewno warto obcować z nim w obecnych warunkach przyrody, bo wrażenia są ciekawsze niż wtedy, kiedy pierwszy raz mocowaliśmy się z tą enigmą.
Jeśli zaś chodzi o łatwiej przyswajalną stronę takiego grania, to polecam sprawdzić belgijskie eksperymenty projektu Ssaliva.
Kombinowanie jako takie wciąż występuje, tylko że jest osadzone w obrębie prostych, króciutkich psych-popowych wałków. Co jeszcze? Tri Angle wypuściło kolejny niecodzienny tribute-album, tym razem dając współczesnym dziwakom piosenki Creed.
Wyszło i dziwnie i chwilami strasznie, ale jakoś cały koncept fajniej się obronił w wersji pierwotnej z repertuarem Lindsay Lohan. Salem wprawdzie rzucili tylko EP-kę, ale na tyle konkretną, że warto o nich pamiętać w Bardzo przyjemny progres zaliczył DannielRadall — jego meksykański chillwave na Pardo odsyła do korzeni i pozwala uwierzyć, że coś dobrego w tych okolicach może przyjść z najmniej spodziewanego kierunku. Ciekawe przebranżowienie stało się udziałem Games , którzy do zmiany nazwy dorzucili stopniowe porzucanie okolic glo-fi na rzecz wszechstronnego synthpopu.
Seth Haley na swoim LP trochę przedobrzył, dlatego bardziej polecam przystępniejszą odsłonę jego muzyki zaprezentowaną na Fairlight EP. Tym razem jako Ghibli wziął na warsztat parę wiekowych ampli i zbudował wokół tego naprawdę osobliwą atmosferę, przez co chwilami ciężko się przy tej pozycji nie wzruszyć.
Diogenes Club swoim debiutem przenieśli się do innej ligi, również umieszczanie w tym podsumowaniu Inc. Luźne, niezobowiązujące, ale z uwzględnieniem wszystkich faworytów. Żeby zaoszczędzić trochę miejsca łączę najlepsze numery Marii Minervy i Nite Jewel, mam nadzieję, że mi to wybaczą: 20 Acrylics, "Sparrow Song" Wzruszający hołd dla 80swych ballad — Caroline Polachek w takim anturażu wygląda obecnie uroczo jak nikt inny. Afirmacji utworu sprzyja mocno abstrakcyjny wideoklip, zatem "zanurzcie się".
Autorowi życzę więcej takich pomysłów. Dwie minuty przebojowego konkretu. Jestem w stanie w to uwierzyć — ten leniwy, wakacyjny vibe nie mógł się chyba urodzić w głowie kogoś przypadkowego. Najebani druidzi gwałcą krzewy jeżyn albo coś w podobie.
Chore sprawy. W tym wydaniu ciężko doszukiwać się śladów oryginału, więc tym większe propsy dla autora za zgrabną post-modernistyczną żonglerkę cytatów. Takich eksperymentów jak te w drugiej połowie tego tracka to ja jeszcze w glo-fi nie słyszałem.
Molly Nilsson tylko dogaduje, choć to tak naprawdę jej kompozycja, ale nie oszukujmy się — Maus ze swoim barytonem wyniósł ją na zupełnie inny poziom. Klimatyczny bas i niezliczona ilość repetycji podstawą sukcesu. Nie, ale ta eteryczność co tu się chwilami wkrada… Magia trochę.