Contents:
W ogromnym upale w środę oglądaliśmy mecze pierwszej rundy singla oraz debla dziewcząt i chłopców do lat Ona pokonała Magdalenę Hędrzak , Hertel wraca do rywalizacji juniorskiej w Warszawie po dwuletniej przerwie. W poprzednim sezonie nie grała w Copernicus Bowl. Na początku tego roku latka była w pierwszej pięćdziesiątce rankingu ITF Juniors.
Teraz wypadła poza setkę, ale wkrótce może do niej wrócić. Dla podopiecznej Tomasza Iwańskiego start na kortach, które dobrze zna jest idealną okazją na udany występ. W pierwszej rundzie Hertel spotkała się z letnią Hędrzak. Inauguracyjny set zakończył się spokojnym zwycięstwem legionistki.
W drugiej partii, przy ogromnym upale walka była bardziej zacięta. Ostatecznie zawodniczka KT Legia była lepsza o jedno przełamanie i zwyciężyła W czwartek nie przed godziną 10 zmierzy się z Lorin Tilipman z Izraela. Jest tradycyjne dzielenie się opłatkiem, kolacja złożona z dwunastu potraw, śpiewanie kolęd i wręczanie prezentów.
M: Nie, kupuję dla nich prezenty razem z byłymi żonami. To nie żadna rozgrywka, ale ludzka mądrość — nie chcemy rozpieszczać dzieci przedmiotami. Chociaż kiedy teraz o tym opowiadam, zastanawiam się, czy to nie jest tylko teoria. Wyobrażasz sobie, że moglibyście spędzić święta z poprzednimi rodzinami, wszyscy razem przy jednym stole? M: To chyba nie najlepszy pomysł. Moje byłe żony ułożyły sobie życie. Mamy dobre relacje, ale nie chcemy burzyć wypracowanych przez lata ustaleń.
Jesteśmy rodziną patchworkową, nie uprawiamy jednak emocjonalnego swingu. Od Waszego ślubu minęło trzy lata, mimo to wciąż wyglądacie na totalnie sobą zauroczonych.
Jak Wy to robicie? M: Mam nawet wrażenie, że dogadujemy się coraz lepiej. Małżeństwo jest sztuką kompromisu, ale nie wolno w tym wszystkim zapomnieć o swoich potrzebach, marzeniach i planach. M: Rzeczywiście. I będę o niego walczył, tak jak Dominika walczyła kiedyś o mnie. Nasza relacja nie należała od początku do najłatwiejszych.
Spotkaliśmy się — ja, mężczyzna z przeszłością, i Dominika, kobieta po przejściach — w trudnym momencie mojego życia. Załamała mi się kariera, a nasilało uzależnienie od alkoholu. Potrzebowałem kogoś, kto wyciągnie mnie z dołka. Tą osobą okazała się Dominika, która przeżyła trzy lata z prawie codziennie pijanym facetem…. D: Nigdy tego nie zaakceptuję. Najtrudniej było mi się chyba oswoić z otwartością Michała w kwestii mówienia o prywatności w mediach. Uważam, że nie wszystko, co dotyczy naszej rodziny, powinno być wystawione na widok publiczny.
D: Nie musiałam się specjalnie wysilać, bo wyskakiwał z każdej lodówki! Ale kiedy dziesięć lat temu oglądałaś jego koncerty w telewizji, myślałaś, że to może być facet dla Ciebie? D: Mogę się do czegoś przyznać? On nawet nie był w moim typie! Poza tym nigdy nie sądziłam, że chciałabym żyć u boku kogoś znanego.
M: Po raz pierwszy spotkaliśmy się podczas imprezy w ambasadzie, na której byłem ze swoją ówczesną żoną Anią. Poznał nas ze sobą Apoloniusz Tajner, ojciec Dominiki i mój serdeczny przyjaciel. Zaprosiliśmy Dominikę na turniej pokera w Wiśle, a ona w ramach rewanżu ugościła nas w swoim hotelu. Po kilku miesiącach Dominika zadzwoniła do mnie, szukając kontaktu do Ani. Powiedziałem, że się rozstaliśmy i że jeśli będzie przy okazji w Warszawie, to możemy umówić się na kawę. M: Nie, kilka tygodni później spotkaliśmy się razem z moim coachem, z którym chciałem wyswatać Dominikę.
Ale pokazał się od nie najlepszej strony i dostał kosza. D: Poznaliśmy się w niesprzyjających okolicznościach — ja w ogóle nie byłam zainteresowana związkami, a Michał dopiero co rozstał się z żoną. M: Zaprzyjaźniliśmy się. Uznałem, że wspólny weekend razem z moimi dziećmi i synem Dominiki będzie dla nas wszystkich dobrym sprawdzianem.
Jeśli go zdamy, będzie nadzieja na coś więcej. D: Wtedy spojrzałam na Michała od innej strony — zobaczyłam w nim odpowiedzialnego faceta, kochającego ojca. Weszłaś w związek z mężczyzną, który miał za sobą rozwody. Musiałaś pogodzić się z tym, że zawsze gdzieś w tle będą jego dzieci i byłe żony, a także Twój syn….
D: Rodzina patchworkowa, w jakiej żyjemy, wymaga od każdego dużo zrozumienia. Trzeba zaakceptować byłe partnerki swojego faceta, wypracować z jego dziećmi dobre relacje…. D: On nie daje mi żadnych powodów do zazdrości. Z Martą i Anią kontaktuje się wyłącznie w sprawach związanych z wychowywaniem dzieci.
A co na to Twoi rodzice? Artysta z przeszłością chyba nie był dla nich wymarzonym zięciem…. D: Najbardziej martwili się tym, że Michał ma aż trzy byłe żony i czworo dzieci. A ja, jak każda zakochana kobieta, patrzyłam na niego przez różowe okulary. Na szczęście rodzice nigdy nie krytykowali moich wyborów i zawsze dawali mi dużą wolność.
Co takiego ma w sobie Dominika, że udało Ci się z nią stworzyć szczęśliwy związek?
W pomógł Violetcie Villas , wówczas żyjącej w słabych warunkach mieszkaniowych [] , zapraszając ją na święta bożonarodzeniowe do swej willi [] []. Ona pokonała Magdalenę Hędrzak , Razem wychowywali jej syna Maksymiliana z pierwszego małżeństwa. Antek Królikowski rozstał się z dziewczyną! Zaprosiliście mnie do swojego domu. Zaakceptuj wszystkie stosowane przez nas pliki cookie lub dokonaj własnych ustawień i zmieniając zakres swojej zgody w ustawienia zaawansowane. W: Wprost [on-line].
Myślałem, że facet taki jak Ty potrzebuje kobiety, która będzie go trzymała krótko! M: Nie muszę mieć smyczy, żeby się zdyscyplinować. Dominika jest góralką, więc na początku wydawała mi się twarda i konkretna. M: Wierzę w nowoczesny feminizm! D: Ale nie zawsze tak jest — czasem Michał dowodzi.
Przez lata naszego związku sprawdziliśmy, w czym każde z nas jest dobre. Nie wchodzimy sobie w drogę. Do tej pory funkcjonowałam w relacjach, w których wszystko było na mojej głowie, a teraz po raz pierwszy mam ten komfort, że mogę liczyć na pomoc drugiej osoby. Wiem, że jeśli wyjadę na kilka dni, Michał stanie na wysokości zadania. Podział ról w związku jest ważny, bo jeśli chce się robić wszystko samemu, w pewnym momencie poczujesz się wypalony.
M: To prawda — znamy swoje słabe strony. Jestem na przykład totalnie beznadziejny w sprawach finansowych. Nie ma takiej sumy, której nie wydałbym na przyjemności. D: Posiadłości, luksusowe samochody, samoloty… Wbrew pozorom wydanie 30 milionów złotych nie jest takie trudne!
M: Nie przywiązuję się do pieniędzy, traktuję je jako środek do realizacji marzeń. Kiedyś zarabiałem złotych miesięcznie, jadłem placki ziemniaczane i byłem szczęśliwy. Wypowiadając na ślubie słowa małżeńskiej przysięgi, wierzyłeś, że mówisz to po raz ostatni? M: Nigdy nie wiadomo, jak potoczy się życie. W końcu nie wszystko zależy ode mnie — zazwyczaj to kobiety mnie porzucały. Pewnie sporo w tym mojej winy, bo powinienem lepiej pracować nad związkami. No, ale może wtedy nie poznałbym Dominiki?
D: Na pewno byłoby inaczej, gdybyśmy wychowywali dzieci tylko z naszego związku. Tymczasem los pisze różne scenariusze i trzeba to zaakceptować.
D: Uważamy, że z dziećmi trzeba rozmawiać o wszystkim. Nie unikamy trudnych tematów, nie oszukujemy ich. Dzięki temu są dojrzałe jak na swój wiek. Kiedy o coś pytają, odpowiadamy. Moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie, które pozwala ograniczyć nieporozumienia. Potem Xavier stał się dla niego starszym bratem, którego chciał naśladować. Zdarza im się pokłócić, ale zazwyczaj szybko dochodzą do porozumienia — są ze sobą bardzo zżyci. D: Mama jest tylko jedna. Jestem dla nich albo Dominiką, albo ciocią. Kilka lat temu Michał powiedział w wywiadzie, że wychowuje swoje dzieci konserwatywnie.
To trochę kłóci się z wizerunkiem domu, w którym nie ma tematów tabu.